Polskie jabłka. Maślany placek.
7 sierpnia 2014 roku Rosja wprowadziła zakaz importu owoców, warzyw, mięsa, drobiu, ryb, mleka i nabiału z USA, Unii Europejskiej, Australii, Kanady i Norwegii. W sieci zaroiło się od makatek nawołujących rodaków do skonsumowania wszystkich nie wyeksportowanych za wschodnią granicę jabłek. Niektórzy poszli za ciosem i starają się pożreć krajową nadwyżkę. Życzę im dużo zdrowia. Szczerze.
Panuje moda na przedstawianie jedzenia w pierwszej kolejności jako zdrowe: oczyszcza, wzbogaca, dobrze wpływa itd., lub niezdrowe: podnosi poziom, sprzyja, powoduje. W tym świetle jabłka jakie są? Takie czy takie? - to pytania do dietetyka, niech się dietetyk wykaże - też w końcu jakoś zarabiać musi. Czy smaczne? Rzecz gustu. Mnie jabłka smakują. Gdyby było inaczej, nie jadłabym jabłek wcale. Ich rzekome zdrowotne zalety chętnie poddam pod dyskusję.
Co z pewnością jest niezdrowe? Nadmiar. Zawsze. Niepohamowanie to synonim braku elegancji i dotyczy całości zachowań i nawyków, w tym diety, kompozycji stroju i wszystkich innych związanych z ludzkim dorobkiem spraw. Prawdziwa dama (nieprawdziwe nie istnieją, to byłaby sprzeczność pojęciowa) jest wzorem stylu, bo - jak wiadomo - damie przystoi wszystko, o ile uczyni to z wdziękiem. Kto jak dama gotuje z gracją, jada z wdziękiem i nie miesza się publicznie do polityki, ten lepiej trawi.
Moje dzisiejsze jabłka są apolityczne, otrzymane w prezencie od bliskiej mi osoby, która wyhodowała je na własnym drzewie. Dla siebie, nie na eksport. Nie kupiłam ich, nie pomogłam polskim producentom a mimo to swoje jabłka zjem, bo chcę. W następującej formie:
Składniki maślanego placka z jabłkami:
- 8 małych (możliwie jak najmniejszych) jabłek. Ja użyłam koksy pomarańczowej. Mogą być inne ale ważne, by miały niewoskowaną skórkę.
- 1 duże twarde i kwaśne jabłko
- trochę konfitur z czerwonych owoców
- 8 łyżeczek śmietany 30%
- 8 łyżeczek cukru pudru
- 4 łyżki grubego cukru
- ½ łyżeczki cynamonu
- ½ kg mąki
- 1 opakowanie granulowanych drożdży
- 60 g stopionego masła (może być sklarowane ale nie musi, podczas dodawania do ciasta nie może być gorące)
- 60 g drobnego cukru
- 3 krople olejku rumowego
- szczypta soli
- mleko, ile zabierze….
….. żartowałam, hehe, 260 ml.
Niezbędna rzecz- nożyk do usuwania gniazd nasiennych.
Sposób przygotowania:
Mąkę wymieszać z drożdżami (ja robię ciasto przy użyciu robota kuchennego, można oczywiście tadycyjnie zagnieść), dodać drobny cukier, sól, stopniowo wlać masło, dodać olejek rumowy, na końcu powoli wlać mleko. Gdy ciasto będzie gładkie, przykryć i odstawić je w ciepłym miejscu do podrośnięcia.
W tym czasie przygotować jabłka: Małe jabłka umyć, nie obierać ze skórki. Za pomocą nożyka do usuwania gniazd nasiennych wydrążyć. Od gniazd nasiennych odciąć część z pestkami, zachować kawałki z ogonkiem.
Duże jabłko obrać ze skórki i pociąć na cienkie plasterki używając tarki do jarzyn.
Piekarnik rozgrzać do temp. 170 stopni z termoobiegiem.
Podrośnięte ciasto rozwałkować, odwzorować na nim (odcisnąć spód) formę do pieczenia. Nadmiar ciasta odciąć lub zawinąć na wierzch i lekko dociskając dokleić do reszty - powstanie regularny prostokąt o wymiarach dna formy do pieczenia.
Ciasto przenieść do formy wyłożonej papierem. Na cieście ułożyć w równych odstępach wydrążone jabłka, każde z nich napełnić łyżeczką konfitur, zamknąć kawałkiem z „ogonkiem”. Miejsca pomiędzy całymi jabłkami wypełnić plasterkami kwaśnego jabłka.
Włożyć całość do nagrzanego piekarnika i piec przez 30 min. Po tym czasie otworzyć piekarnik, nie wyjmując ciasta polać każde całe jabłko śmietaną z cukrem (około 2 łyżeczki /szt.), zamknąć piekarnik i piec dalej nie zmieniając ustawionej na początku temperatury. Po kolejnych dziesięciu minutach ponownie otworzyć piekarnik i bez wyjmowania ciasta posypać je możliwie równomiernie grubym cukrem zmieszanym z cynamonem. Zamknąć piekarnik i piec jeszcze przez dziesięć minut. Po tym czasie wyjąć ciasto z piekarnika, poprawić ogonki jeśli w trakcie pieczenia powysuwały się z jabłek.
Maślany placek z jabłkami jest gotowy. Pokroić go należy gdy jest ciepły, do jedzenia nadaje się po wystudzeniu.
Marcela
31 października 2014 00:00:00o rany... jak tylko skończę miliony piętrzących się projektów to zrobię!
Kasia K
31 października 2014 00:00:00:)