Jak sklejać pierogi a później zamrażać. Instrukcja.

Pewien Czytelnik zwrócił mi uwagę, że instrukcja się przyda, bo być może ośmieli tych, którym w kontaktach z pierogami brakuje pewności siebie. Zatem dla Wszystkich, którzy wykonują pierogi rzadko lub wcale sądząc, że to zadanie trudne, prezentuję poniżej fragmenty kilku wczesnych wpisów Srebrnej Patelni dotyczących tematu. Lepienie pierogów trudne nie jest, lecz łatwe. Avanti!

Z rozwałkowanego ciasta wycinać krążki ( te na zdjęciach mają 6 cm. średnicy). Nakładać farsz łyżeczką lub układać przygotowane wcześniej kulki farszu i sklejać. Tutaj nie ma dowolności, jeżeli farsz nadaje się do nakładania łyżeczką, to nie sposób uformować go w kulki i odwrotnie. Zależy to od natury i konsystencji samego farszu. 

 

1. Nakładanie farszu.

Ważne jest, by farsz nakładać na tę stronę ciasta, która przylegała do stolnicy. Jest ona mniej wyschnięta i łączenie dwóch warstw ze sobą jest bardzo skuteczne. Należy się starać, by farsz nie dostawał się pomiędzy sklejane ze sobą części ciasta. To łatwe, wystarczy zwykła staranność.

2. Sklejanie pierogów.

Sklejanie należy zacząć od najwyższego punktu przyszłego pieroga. Po sklejeniu wierzchołka skleić kolejno obydwa boki - prawy rozpoczynając z dołu prawej strony otwartego boku pieroga a lewy od wierzchołka.

3. Przed zamrożeniem.

Przygotować tacę wyłożoną ściereczką lub kawałkiem papierowego ręcznika i posypać mąką.

4. Zamrażanie.

Ulepione pierogi układać pojedynczą warstwą na przygotowanej tacy i wstawić tacę do zamrażalnika.

5. Gdy zamarzną, jak przechowywać.

Gdy zamarzną można je warstwami ułożyć w dowolnym pojemniku i tak przechowywać w zamrażarce. Wtedy zajmują mniej miejsca.

Poprzedni wpisBałkańskie pierogi z mięsem. Odnajdywanie straconego czasu.
Następny wpisRolada biszkoptowa. Dziecinnie proste.
Komentarze (47) - Dodaj komentarz
Beata M.
Beata M.
6 listopada 2016 00:00:00 Odpowiedz

Kasiu porządna instrukcja i jak zawsze super mi się czyta Twoje posty. Jest w nich coś wyjątkowego.

Kasia K
Kasia K
6 listopada 2016 00:00:00 Odpowiedz

Dziękuję, Beatko! Ty nie potrzebujesz instrukcji, tym cenniejsza jest Twoja pochwała.

Anonimowy
Anonimowy
6 listopada 2016 00:00:00 Odpowiedz

W taki sam sposób robię i mrożę pierogi ale czasami ciasto podczas mrożenia pęka i w trakcie gotowania rozlatują się. Co robić w takim przypadku? Pozdrawiam J

Kasia K
Kasia K
6 listopada 2016 00:00:00 Odpowiedz

Rozlatywać podczas gotowania się nie powinny, mam tu na myśli ich rozpadanie się na kawałki. Przyczyną rozklejania się jest zazwyczaj obecność drobin farszu pomiędzy sklejanymi ze sobą warstwami ciasta. Łatwo to sprawdzić spoglądając na surowy pieróg pod światło. Jeśli na ciastowej spoinie widać wtręt, powinno się powtórzyć sklejanie, rozciągając lekko ciasto w kierunku od farszu i skontrolować krawędź pieroga ponownie. Dlaczego podczas mrożenia pęka, nie wiem. Temperatura mrożenia dostępna w urządzeniach domowych nie prowadzi do tego efektu nawet w przypadku błędnie dobranego składu ciasta.

Anonimowy
Anonimowy
15 grudnia 2016 00:00:00 Odpowiedz

Na 1 kg mąki daję pół litra gorącej wody, 2 łyżki oleju, szczyptę soli. Zamrażam jak wyżej. Wychodzi +/_ 130 szt wykrajanych szklanką. Nie pękają, nie rozpadają się. Metoda zamrażania Kasi sprawdzona, POLECAM.

Krystyna
Krystyna
15 grudnia 2016 00:00:00 Odpowiedz

Robię tak samo i nigdy nie popękały przy mrożeniu.

Anonimowy
Anonimowy
6 listopada 2016 00:00:00 Odpowiedz

Kiedyś zamroziłam i popękały.

Kasia K
Kasia K
6 listopada 2016 00:00:00 Odpowiedz

Opisz je proszę. Podaj proszę składniki farszu i ciasta. Dołożę starań, by odpowiedzieć dlaczego. Pozdrawiam.

Anonimowy
Anonimowy
6 listopada 2016 00:00:00 Odpowiedz

Po takiej instrukcji sama nabrałam ochoty na lepienie, choć ciągle się przed tym broniłam, dziękuję. Pozdrawiam.

Kasia K
Kasia K
7 listopada 2016 00:00:00 Odpowiedz

Zachęcam Cię szczerze! Własnoręcznie zrobione smakują najlepiej. Pozdrawiam.

aniaZ
aniaZ
7 listopada 2016 00:00:00 Odpowiedz

Ja jeszcze na takim pierogu robię falbankę, wtedy już na 100% się nie rozleci w gotowaniu.Pozdrawiam aniaZ z Krakowa. A falbanka przywędrowała z Przemyśła

Kasia K
Kasia K
7 listopada 2016 00:00:00 Odpowiedz

Nie wiem, czy mamy to samo na myśli ale moja babcia też robiła taką falbankę - warkoczyk. Babcia mieszkała w okolicach Krosna, czyli etnograficznie region ten sam co Przemyśl. Pozdrawiam!

Anonimowy
Anonimowy
10 listopada 2016 00:00:00 Odpowiedz

Falbanka musi być. Krosno.

Anonimowy
Anonimowy
29 listopada 2016 00:00:00 Odpowiedz

Pierogi bez falbanki wyglądają bardzo ubogo. Zawsze robię z falbanką a jestem z Bydgoszczy.

Kasia K
Kasia K
29 listopada 2016 00:00:00 Odpowiedz

W Bydgoszczy wiele rodzin ma korzenie kresowe. Migracje są jedną z podstaw rozprzestrzeniania się tradycji. Pozdrawiam.

Anonimowy
Anonimowy
15 grudnia 2016 00:00:00 Odpowiedz

Ja też robię falbankę. Moje wnuczęta wiedzą której babci maja pierogi, jak z falbanką to babci Oli, a pochodzę z Bielska Podlaskiego

teresa m
teresa m
22 listopada 2016 00:00:00 Odpowiedz

żeby ciasto nie pękało podczas mrożenia trzeba dodać do ciasta oleju (mąka, jajko, olej, sol, woda)

Kasia K
Kasia K
22 listopada 2016 00:00:00 Odpowiedz

Nigdy nie dodawałam oleju, mimo to ciasto podczas mrożenia nie pęka. Ile oleju i wody dodajesz w przeliczeniu na 1 kg mąki? Próbowałaś zamrażać ciasto zrobione bez oleju? Pozdrawiam.

iwona kukla
iwona kukla
22 listopada 2016 00:00:00 Odpowiedz

A co zrobić zeby sie tak nie sklejały po ugotowaniu?

Kasia K
Kasia K
22 listopada 2016 00:00:00 Odpowiedz

Gotować je w wodzie z dodatkiem łyżki lub dwóch łyżek oleju, to wygodniejszy sposób niż polewanie ich po wyjęciu z wrzątku stopionym masłem. Dodatkowo, zastosowanie mąki wyższego typu (np. 550) powoduje, że są mniej kleiste po ugotowaniu ale ciasto jest wtedy nieco twardsze. To nie wada, wybór mąki zależy od osobistych upodobań. Pozdrawiam.

Teresa Dąbrowska
Teresa Dąbrowska
27 listopada 2016 00:00:00 Odpowiedz

Pierogi pękały mi często, bo wkładałam do zamrażarki po odleżeniu. Pierogi trzeba zrobić 10 szt i żeby nie wyschły to od razu wkładac do zamrażarki a podsuszone na stolnicy pekaja. Sprawdzilam to juz dokladnie.

Kasia K
Kasia K
27 listopada 2016 00:00:00 Odpowiedz

Tereso, bardzo Ci dziękuję za Twoje spostrzeżenie. Zawsze zamrażam pierogi wkrótce po zrobieniu, ale robię większą ilość zanim zacznę je wkładać do zamrażalnika. Te ulepione, które czekają na zamrożenie zawsze trzymam przykryte ścierką, co spowalnia znacznie wysychanie. Trzymam je przykryte praktycznie od chwili, gdy ulepię pierwsze trzy sztuki. Myślę, że sposób ze ścierką jest skuteczny, bo nie zdarzyło się, by pękł choćby jeden pieróg. Serdecznie Cie pozdrawiam!

Anonimowy
Anonimowy
27 listopada 2016 00:00:00 Odpowiedz

Ja zawsze mrożę dopiero jak mam całą tackę, najczęściej tak mrożę uszka, nigdy nie przykrywałam ściereczką i nie miałam problemów z pękaniem a robię tak od lat.

Kasia K
Kasia K
27 listopada 2016 00:00:00 Odpowiedz

Z pewnością jest to również możliwe. Każdy ma własne doświadczenia. Nie wszyscy sklejają pierogi w jednakowym tempie i przygotowują różne ich ilości, czas oczekiwania na zamrożenie nie jest zatem u wszystkich jednakowy. Temperatura i wilgotność powietrza w kuchni również nie zawsze są te same - zależy to choćby od pory roku - a przykrycie pierogów ścierką to żaden kłopot, dlatego warto tak zrobić na wszelki wypadek. To nie jest mój autorski patent. Podpatrzyłam w dzieciństwie u pań domu lepszych ode mnie.

Anonimowy
Anonimowy
27 listopada 2016 00:00:00 Odpowiedz

A pierogi najpierw mam zozmrozic czy takie zamrożone wrzucać na wodę?

Kasia K
Kasia K
27 listopada 2016 00:00:00 Odpowiedz

To niedopatrzenie, że nie napisałam o tym w poście. Przepraszam i natychmiast wyjaśniam: pierogi wrzuca się do posolonego wrzątku zamrożone, natychmiast po wyjęciu ich z zamrażalnika. Potem trzeba zamieszać i tak ustawić moc palnika, żeby woda wrzała, lecz niezbyt intensywnie. Mieszać od czasu do czasu ostrożnie, by nie przywarły do dna garnka. Kiedy wypłyną na powierzchnię, należy je gotować jeszcze przez 4 - 5 minut. Pierogi nie zamrożone gotuje się w ten sam sposób, ale są gotowe w chwili gdy wypłyną na powierzchnię, bez dodatkowego czasu gotowania po wypłynięciu. Pozdrawiam.

Anonimowy
Anonimowy
27 listopada 2016 00:00:00 Odpowiedz

A ja uważam, że można zamrozić pierogi tylko i wyłącznie, wcześniej ugotowane. Takie surowe są do niczego (kiedyś zamroziłam takie surowe i potem nadawały się tylko do kosza)

Kasia K
Kasia K
27 listopada 2016 00:00:00 Odpowiedz

No cóż, skoro do kosza, to nie ma się czym chwalić. Pozdrawiam.

Ira
Ira
27 listopada 2016 00:00:00 Odpowiedz

Ja też zawsze przez chwilę zagotowuję a żeby się nie sklejały to po wyjęciu z wrzątku na moment wkładam do miski z zimną wodą. Po wystudzeniu dopiero zamrażam. Nie wiedziałam, że surowe też można.

Kasia K
Kasia K
27 listopada 2016 00:00:00 Odpowiedz

Zdecydowanie można zamrażać surowe pierogi, nie tracą na smaku ani na wyglądzie. Sądzę, że najlepiej przy okazji wykonać eksperyment: zamrozić kilka surowych i ocenić, który sposób jest dla Ciebie wygodniejszy. Jestem ciekawa Twoich wniosków :)

Anonimowy
Anonimowy
28 listopada 2016 00:00:00 Odpowiedz

Ja też pierogi mrożę po ugotowaniu bo miałam problemy z surowymi ale te które może to są tylko te nie zjedzone, bo zawsze staram się robić świeże.

Kasia K
Kasia K
28 listopada 2016 00:00:00 Odpowiedz

Dyskusja powoli przestaje być rzeczowa a zaczyna mieć charakter ideologiczny. Aż trudno uwierzyć, że o pierogi tu chodzi. Mam nadzieję, że do wojny na mrożone i/lub ugotowane pierogi nie dojdzie, bo wtedy wygra ten, kto zgromadzi więcej amunicji. Ja na pierogi nie zawalczę - raczej je zjem, bo lubię.

Anonimowy
Anonimowy
28 listopada 2016 00:00:00 Odpowiedz

Zawsze gdy robię pierogi, to robię większą ilość, gdyż jest to czasochłonne a później mrożę i powiem szczerze nic nie odbiegają smakiem od świeżo ugotowanych. Ciasto zazwyczaj robię na "oko", daje mąkę, wodę, dość ciepłą, olej, jajko ale może być bez i zarabiam ciasto. Rozwałkowując nie podsypuję zbyt wiele mąką, wycinam krążki i zlepiam od środka zaczynając. Po ugotowaniu pierogi rozkładam na talerze, żeby wystygły i się nie pokleiły zsypuje do woreczków foliowych i ida do zamrażarki. Gdy mamy ochotę na pierogi wyjmuje wrzucam do gara z wrzatkiem, czekam chwilkę aż się zagrzeją i danie gotowe.

Anonimowy
Anonimowy
8 grudnia 2016 00:00:00 Odpowiedz

można przed zamrozeniem schłodzic w lodówce wtedy na pewno nie popękają. Farsz też musi być zimny bo wtedy mogą popękać

Kasia K
Kasia K
9 grudnia 2016 00:00:00 Odpowiedz

Nie ma potrzeby tego robić, ponieważ jest to sprzeczne z zasadami fizyki. Od razu umieszczone w zamrażalniku nie popękają i już. Kropka. Jestem długoletnim praktykiem zamrażania pierogów a nie bajkopisarzem. To jest fakt, nie miejska legenda. Nie ma jednak obowiązku dawania wiary faktom. Wiem, bo mieszkam w mieście, w którym do dzisiaj istnieje smocza jama. Bez względu na wszystko , bezpieczniej jest w jej pobliżu nie przechodzić. Jeśli ktoś ma inne zdanie, to zapraszam do dyskusji. Teza o pękaniu pierogów jest już nudna i niemodna. Pozdrawiam.

Anonimowy
Anonimowy
15 grudnia 2016 00:00:00 Odpowiedz

KASIU robię tak samo jak TY, a gospodynią jestem od 43 lat, nieprzekonanych nie przekonasz.

Kasia K
Kasia K
15 grudnia 2016 00:00:00 Odpowiedz

Wiem, niestety. Mam jednak nadzieję, że programowo nieprzekonani nie zniechęca osób konstruktywnie myślących. Pozdrawiam!

Anonimowy
Anonimowy
16 grudnia 2016 00:00:00 Odpowiedz

Robiłam pierogi na oba sposoby i oba są dobre. Gotowanie przed mrożeniem na pewno jest bardziej pracochłonne. Pękanie pierogów zamrożonych bez gotowania spowodowane jest przesuszeniem ciasta przed mrożeniem. I tyle w tym temacie.

Pati Wu
Pati Wu
9 września 2018 21:35:34 Odpowiedz

Ratunku pierogi przywarly mi do tacy. Co robic

Srebrna Patelnia
Srebrna Patelnia
14 września 2018 11:55:12 Odpowiedz

Surowe, czy zamrożone? Tak czy inaczej, powinny być układane na tacy wyłożonej ściereczką lub papierowym ręcznikiem. Ścierka lub ręcznik muszą być posypane mąką - jak w opisie. Wtedy nie będą przywierać. Pozdrawiam.

mimi
mimi
3 kwietnia 2019 18:07:13 Odpowiedz

Jaki garnek jest najbardziej optymalny dla dużej rodziny, stalowy czy aluminiowy , ile litrów pojemności, jaka średnica, wysokość itp. po ile sztuk pierogów o średnicy krążka ok. 8cm. można na raz wrzucić do takiego garnka ? Pozdrawiam i dziękuję za info.

Kasia K
Kasia K
3 kwietnia 2019 20:55:39 Odpowiedz

Używam 5-cio litrowego a wszystko zależy od tego, jak liczna jest rodzina :). Zawsze gdy zajdzie taka potrzeba można równocześnie użyć garnków dwóch. Pierogów na jeden raz wrzuca się tyle, by po wypłynięciu na powierzchnię stanowiły pojedynczą warstwę. Nie ma znaczenia, czy garnek będzie stalowy nierdzewny, stalowy emaliowany, czy też aluminiowy. Ważne, by był to garnek a nie rondel, bo rondel z natury rzeczy jest zbyt płytki. Wszystko jedno, czy dno będzie grube czy cienkie. Tak sprawy się mają co do gotowania rzeczy w posolonej wodzie. Pozdrawiam.

Monika J
Monika J
7 grudnia 2019 09:28:58 Odpowiedz

Miewam też kłopoty z pekajacymi pierogami i szczerze mówiąc nie wiem o czego zależy.. mrożę surowe, oprószone mąką. I jeden na 20szt potrafi pęknąć. Na pewno skorzystam z podpowiedzi powyższych. Pisaliście o falbankach , u mnie skręcane robi się do ruskich, lub z serem, a do pozostalych harmonijka z widelca

Marta
Marta
5 stycznia 2020 13:29:11 Odpowiedz

Mi też pękają, a od razu na tacce wkładam do zamrażalnika. Wydaje mi się że to od czegoś zależy ale jeszcze nie doszlysmy od czego. Oczywiście nie wszystkie ale kilka się przez to rozwala podczas gotowania

Kasia C.
Kasia C.
26 grudnia 2020 14:54:53 Odpowiedz

Dzisiaj robię pierogi ruskie po raz pierwszy w życiu,mimo że już dawno nie mam nastu lat ;) Proszę trzymać za mnie kciuki ;) Pięknie dziękuję za wspaniałe instrukcje !

Srebrna Patelnia
Srebrna Patelnia
2 stycznia 2021 18:05:57 Odpowiedz

Jestem pewna, że pierogi udały się doskonale. Życzę wielu kolejnych sukcesów. Pozdrawiam!

Inaczej
Inaczej
15 października 2021 16:57:36 Odpowiedz

Ciągle ta szklanka i falbanka.... odkąd używam pierogownicy ( pierożnicy) czyli formy do robienia pierogów setka w pół godziny. Czy tylko na kresach wschodnich czyli Suwalszczyźnie są używane? Aktualnie mam 3 na różny rozmiar, 1 to kołduny czyli mini, w życiu w ręku bym 100 sztuk nie zrobiła , z formy wychodzi 37 na raz.. Formy świetnie służą także do pierogów drożdżowych , półkruchych czyli pasztecików oraz - kruchych ciasteczek z czymś. Kto raz spróbuje szklanką robić nie będzie. Na początek kupić formy plastikowe, tylko dobrej jakości ( dużo tańsze). inwestycja ok 10 zł.

Zostaw komentarz