Okulary progresywne. Starość, młodość i naiwność.
Okulary progresywne. Nowoczesność w domu i zagrodzie. Wszędzie.
Nowoczesne rozwiązanie i wielka zdobycz współczesności: szkła korekcyjne przeznaczone dla osób z nadwzrocznością starczą - okulary progresywne pozwalające widzieć ostro i wyraźnie na każdą odległość. Można nosić je bez przerwy i we wszelkich okolicznościach. Jeśli dodatkowo są to także soczewki fotochromatyczne, czyli ciemniejące na słońcu, okulary przeciwsłoneczne też wypadałoby już zakopać w ogródku. Takie cuda.
Dezorientacja i sprzeciw. Słabości wieku podeszłego.
Sposób na dożywotnie zachowanie młodości nie istnieje i prawdopodobnie nie zaistnieje nigdy, ponieważ byłoby to sprzeczne z biologiczną naturą procesów życiowych zachodzących w czasie. Młodzieńczość, to co innego. Ona poddaje się wpływowi różnorodnych naukowych wynalazków i pozostaje w ludzkim życiu na coraz to dłużej, o ile oczywiście ten i ów spośród licznego grona seniorów zechce skorzystać z powszechnie dostępnych możliwości. Aby nadążać za światem - co jest nieodłącznym atrybutem młodości - trzeba jak za młodu widzieć świat. To warunek konieczny, choć oczywiście niewystarczający. Nie okulary - wtedy, gdy z biegiem czasu stają się niezbędne - lecz uporczywa odmowa ich używania, to pierwszy krok w kierunku mentalnego zgrzybienia.
Starcy mają długie ręce. Młodzi nie wachlują oprawkami.
Co ludzi starych natychmiast wyróżnia z tłumu? Nie zmarszczki i nie siwizna tandetnie zamaskowana farbą do włosów. Ludzi starych poznaje się najszybciej po tym, jak z miejsca odsuwają od oczu tekst, który chcą przeczytać. Robią to automatycznie, gdy tylko dostaną do ręki zadrukowaną kartkę. Po co tak robią? Winna jest temu starcza nadwzroczność. Oko tracąc z biegiem lat elastyczność, nie potrafi jak niegdyś precyzyjnie zobaczyć literek z małej odległości.
Okulary dedykowane do czytania pozwalają starym ludziom "skrócić ręce" i czytać z bliska. Lepiej jednak, mając je na nosie, nie podnosić wzroku znad książki, bo nawet krótko trwające spojrzenie w dal spowoduje dyskomfort. Książkę oczywiście można czytać bez przerwy aż do zaplanowanej przerwy w czytaniu. Jest to ograniczenie swobody, ale do zniesienia. Można też nie czytać wcale. Co jednak, gdy chodzi akurat o sklepową metkę z nadrukowaną na niej ceną? Seniorzy majętni mogą się tym nie przejmować, bo cena nie gra roli. Gdyby jednak nawet i oni z ciekawości chcieli się dowiedzieć ile co kosztuje zanim usłyszą o tym od kasjera, muszą mieć w kieszeni okulary "do przeczytania". Nic w tym złego - wystarczy wyjąć z kieszeni etui, z etui wydobyć okulary, założyć je, przeczytać, zdjąć, schować do futerału i znowu w kieszeń. Bez zdejmowania po przeczytaniu metki, nie sposób przejść bezpiecznie kilku kroków a upadek ze schodów to już rzecz prawie pewna. Okulary do czytania widzą tylko z bliska a oddaloną perspektywę deformują całkowicie. Nie da się ich nosić stale. Nic tak nie podkreśla sędziwego wieku, jak zakładanie i zdejmowanie okularów korekcyjnych w obecności innych ludzi.
Naiwność znaczy głupota.
Znam osoby, które żyją dłużej niż pięćdziesiąt wiosen i z powodu wieku widząc piąte przez dziesiąte, wciąż udają, że wzrok mają ostry jak brzytwa. Unikają nieświadomie wielu atrakcyjnych aspektów życia, wymagających precyzyjnego widzenia. Nie piszą wiadomości tekstowych w swych telefonach a na otrzymane nie odpowiadają, z pozoru studiując restauracyjne menu pytają kelnera "co pan poleca?", stają się coraz mniej wprawnymi kierowcami. Zna Czytelnik takich? Oni naiwnie sądzą, że brak okularów pozwala zachować wciąż ten sam wygląd twarzy, ten sprzed trzydziestu lat. Możliwe, że słabo widząc nie dostrzegają w lustrze własnych zmarszczek i to poprawia im nastrój.
Gdy mi w tym nie do twarzy.
Wybór odpowiedniego kształtu oprawek może zmienić wygląd na lepsze lub uczynić go bardziej interesującym. Zdarzają się też typy urody, które nie harmonizują z żadnym modelem oprawek, wtedy w okularach zawsze wygląda się gorzej niż bez nich. To nie przeszkoda, by nosić szkła korekcyjne, korzystając z tak zwanych "patentów". Takie oprawki to po prostu ich brak - składają się na nie tylko elementy niezbędne dla podtrzymania szkieł w odpowiednim miejscu - zauszniki i mostek a i one mogą być na życzenie użytkownika bezbarwne. Okulary patentowe nie są oczywiście niewidzialne, lecz dzięki swojej konstrukcji nie wpływają wizualnie na proporcje twarzy i dzięki temu nie psują urody.
Wzrok cenniejszy od pieniędzy.
Ile kosztują okulary progresywne? To jakby zapytać ile kosztuje samochód. Ceny są bardzo zróżnicowane, od kilkuset złotych do kilku tysięcy. Najważniejszym elementem okularów są szkła i jeśli już koniecznie trzeba na okularach zaoszczędzić, to lepiej wybrać mniej spektakularne oprawki niż szkła tańszego oferenta, bo przecież chodzi o to, by z ich pomocą widzieć idealnie. Z krzywdą dla własnej kieszeni najmądrzej na okulary nie chytrzyć wcale i zapewnić sobie luksus na naprawdę dobrym poziomie.