Podgrzybki w winnym sosie. Co rozbawiło Greka.

Proszę sobie wyobrazić następujące okoliczności: afrykański upał, najdalsze południe kontynentalnej Grecji, powietrze rozgrzane do czterdziestu stopni a mimo to jeść się chce. Środek dnia, pora drugiego śniadania, w restauracji przy plaży zamawiamy grzyby w sosie z białego wina. Kelner podaje a my prosimy go jeszcze o dwie kawy. On na to rechocze ubawiony, bo to niespotykane a zarazem komiczne, by ktokolwiek zamawiał kawę do dania z grzybów.

No cóż, każdy robi co chce, po to w końcu są wakacje, lecz nie wiem co by się wydarzyło, gdyby Grecy poznali staropolski przepis na deser składający się z zielonego ogórka zanurzonego w miodzie. Lubię Greków, więc im o tym nie mówię, bo mogliby ze śmiechu poumierać. Taka już jest konstrukcja rzeczywistego świata, że jedni mają arbuzy a inni ogórki i głupie pomysły.

Na marginesie dodam, że nie wiem co jest zabawnego w jedzeniu grzybów i piciu kawy. Rozcieńczone wodą wino, to rozumiem ale kawa?

Składniki:

  • 400 g świeżych lub mrożonych podgrzybków lub borowików
  • 1 cebula pokrojona w kostkę
  • 1 szklanka deserowego białego wina (wytrawnego tym razem raczej nie polecam)
  • 2 szklanki bulionu
  • 4 - 5 łyżek oliwy
  • mała garść suszonego tymianku

Sposób przygotowania:

Mrożone grzyby rozmrozić na sicie, świeże pokroić na mniejsze (lecz niezbyt małe) kawałki. Na patelni z grubym dnem rozgrzać oliwę, używając średniej mocy palnika (oliwa ma niższą temperaturę dymienia niż olej i używając zbyt intensywnej mocy grzewczej można ją łatwo przypalić). Gdy oliwa na patelni zacznie drgać, zeszklić na niej cebulę. Dodać grzyby, posypać je tymiankiem i smażyć mieszając do zrumienienia. Wlać wino, zwiększyć moc palnika do dużej i pozostawić patelnię na palniku aż do wyparowania płynu. Wlać bulion i dalej gotować na dużej mocy, mieszając od czasu do czasu zawartość patelni, tak długo aż ilość cieczy zredukuję się o połowę a sos w sposób widoczny zgęstnieje. Gotowe. To wszystko.

Poprzedni wpisSzesnaście bułgarskich chlebków.
Następny wpisMaślak, jajo, biały ser. Rolada taka.
Zostaw komentarz