Szesnaście bułgarskich chlebków.

Kazanłyk.

W bułgarskiej Dolinie Róż, w skromnym lecz zadbanym mieście o statusie uzdrowiska, z dala od międzynarodowej turystyki i tranzytowych szlaków działa bar z szybkimi posiłkami. Hamburgery sprzedaje tylko za dnia, po zmroku zmieniając się w restaurację serwującą dania a la carte. Jeśli jest się miłym i trafi na dobry humor szefa kuchni, można otrzymać w charakterze poczęstunku wypiekane na miejscu pieczywo. Zwykle służy ono za fastfoodową bazę mięsnych kanapek oferowanych od rana do popołudnia i nie podaje się go po zmroku, dlatego aby dostać je nocą, trzeba zasłużyć się uprzejmością. Wrodzony dar zjednywania sobie ludzi pozwala również uzyskać od Szefa przepis na bułgarskie chlebki. Kto daru nie posiada lub też do Doliny Róż nie wybiera się wcale, niech proszę teraz skorzysta. Bezinteresownie podzielę się z Czytelnikiem wybitną recepturą na pieczywo, przywiezioną z Kazanłyku a w zamian nie oczekuję niczego, w tym uprzejmości ani też podziękowań. Są zbędne.

Pieczywo.

To tutaj przedstawione nie jest dobre, lecz doskonałe. Opisywanie jego smaku, tworzenie na ten temat pełnych zachwytu epickich poematów nie należy do mojego stylu. Kto zechce, ten upiecze i tyle.

Przepis.

Niezwykle prosty. Wszystko pięknie się uda, lecz pod jednym warunkiem: nie wolno modyfikować. Jeśli podano, że drożdże mają być świeże, to znaczy, że nie granulowane. Zwiększenie ilości soli spowoduje, że chlebki będą zbyt twarde. Dla odmiany, zupełny brak soli to wróżba porażki a nie podrośnięty zaczyn oznacza leniwe wyrastanie chlebków w piekarniku i tak dalej...

Składniki:

Dla czterech osób.

  • 500 g białej mąki 
  • 100 g tłustego mleka
  • 30 g świeżych drożdży
  • 20 g oliwy
  • 130 g wody
  • 7 g soli
  • 15 g cukru
  • jajko roztrzepane z 1 łyżką mleka (do posmarowania wierzchów)

Przygotowanie zaczynu:

Zimne mleko wymieszać z cukrem i 1 łyżeczką mąki. Rozprowadzić w tym drożdże. Mieszać do uzyskania jednolitej zawiesiny. Odstawić pod przykryciem do podrośnięcia. Gdy na powierzchni zaczynu pojawi się warstwa piany, jest on gotowy do użycia.

Przygotowanie ciasta:

Resztę mąki przełożyć do dużej miski, dodać sól, oliwę, wodę oraz zaczyn. Zagnieść ręcznie ciasto - powinno być elastyczne, zwarte i nie kleiste. Odstawić do wyrośnięcia pod przykryciem. W temperaturze pokojowej ciasto wzrasta przez mniej więcej godzinę. Gdy podwoi swoją objętość, jest gotowe do formowania z niego chlebków.

Dzielenie ciasta na równe części:

Wyrośnięte ciasto w misce ma kształt zbliżony do kulistego (o ile miska nie jest czworokątna). Wystarczy jego wierzch zaznaczyć nożem lub radełkiem tak, by powstały możliwie równe ćwiartki. Każdą z tych ćwiartek po wyjęciu jej z miski uformować w kulkę, lekko spłaszczyć na desce do krojenia i nożem przekroić na cztery równe części. Te części kolejno wałkować do grubości około czterech milimetrów w kształt możliwie kolisty, składać na pół i wałkować jeszcze raz. Finalna grubość surowego chlebka wynosi około 4 mm.

Tak przygotowane chlebki układać na półce piekarnika wyłożonej papierem do pieczenia, posmarować wierzchy rozkłóconym jajkiem i piec.

Surowe wyrośnięte ciasto podzielone na cztery równe części

Ćwiartka surowego ciasta podzielona na cztery części - surowe chlebki przed rozwałkowaniem

Surowe chlebki gotowe do wstawienia do piekarnika

Pieczenie:

Temperatura piekarnika: 160 stopni

Termoobieg: zdecydowanie NIE

Poziom piekarnika, czyli gdzie umieścić półkę: środkowy

Czas pieczenia: 25 -30 minut, lub do zrumienienia

Mrożenie.

Lekko podpieczone chlebki nadają się do zamrażania. Stosownie do potrzeby chwili można je zamrożone wkładać do piekarnika i dopiekać do pełnego zrumienienia w temperaturze 160 stopi bez termoobiegu. Będą smakowały dokładnie tak, jak ich nigdy nie zamrażani bracia. I siostry.

Poprzedni wpisKalafiorowe babeńki. Do mięs i do rybeńki.
Następny wpisPodgrzybki w winnym sosie. Co rozbawiło Greka.
Komentarze (1) - Dodaj komentarz
Neli Scislo
Neli Scislo
3 kwietnia 2020 02:27:35 Odpowiedz

dobry wieczor, przekopując blogi kulinarne jak ukręcić lody domowe zamrażając je dawnym sposobem (lód i sól kamienna), odkryłam Pani przepis i doskonałe wytłumaczenie zasadę współdziałania dużego stężenia soli na temperature lodu... brzmi jak biologia molekularna. Te tajemnicze, misterne i nie do konca zbadane właściwości wody ... Ja bym dodatkowo w trakcie zamrażania mojej masy lodowej przesylala pozytywne emocje i uczucia z przestrzeni serca ... Jestem przekonana, ze tylko tak wykreuje lody o cudownej konsystencji. Kiedys mialam maszynke do lodow "Moulinex" jeden jedyny raz użyłam (lody z czarnych porzeczek z dołączonego przepisu), nie smakowalo, nie przyjęło sie w naszej rodzinie, i kupowalismy przez wiele lat w markecie lody o pojemności (objętość)1 litra i wagą 400 gram. Oddalam wtedy moją maszynke do lodów dziadkowi w Bulgarii, bowiem nie docenilam wówczas możliwość komponowania wlasnych smaków, szytych na miarę. Do tego się dorasta ... jak sie okazało. Teraz utknęłam z gotową masą, poniewaz nie wiadomo jaka powinna byc metalowa misa - pomysl aby aluminiowa, cynowa, blaszana, no ne chciałabym miec demencji. Zdjęłam więc rączkę z metalowego, litrowego garnka, przykryłam dowolną pasująca przykrywka plastikowa, i zawartosc garnka zamrażac będę w plastikowym ... urządzeniu do odwirowywania liści sałaty. Po prostu metalowy garnek mozna włożyć do plastikowego koszyka urządzenia, zamiast salaty, poradzic sobie w warunkach ekstremalnych... poniewaz w domu dziala narazie tylko lodowka, zamrazarka odmawia ... Lod ze sklepu i worek soli z kopalni kłodawskiej, jestem zachwycona ze nie ma potrzeby zakupu kolejnego urzadzenia elektrycznego. Znalazlam sporo przepisow i filmikow w roznych jezykach i jako technika zamrazania masy do lodów bez maszynki, proponowany jest sposob aby gotową masę natychmiast zamrozic w zamrazarce. Kilkakrotnie wymując i mieszajac - ale wtedy i tak powstaja krysztalki lodu, konsystencja nie jest ani puszysta ani gładkokremowa. Dziwnie, ze nikomu nie przeszkadza takie rozwiązanie - półsrodek. Wiem, ze ilością cukru reguluje się konsystencję lodow. W Turcji lekko ciągnące się lody uzyskuje sie dodając specjalny składnik z korzeni storczyka (ekstrakt z okreslonego gatunku storczyka). Nie udalo mi sie narazie nabyć. Tak wiec eksperymentuje... z lodami domowymi. Przy okazji polecam fiołki w kuchni, w kosmetyce, wlasnie mamy sezon fiolkowy ... odkrylam ze to leśne zioło o konkretnym dzialaniu na cerę, na drogi oddechowe i ogolnie metabolizm, rosnie dosłownie wszędzie, trawniki sa wrecz fioletowe :) Fiolkowe lody... Wdzięczności za Pani przepisy, na lody i na bułeczki z Doliny róż... Nigdy tam jeszcze nie bylam, wychowywalam sie w Sofii. W 1988 roku przesiedlilam sie do Warszawy. Ostatnio zastanawiam sie, dlaczego nie istnieje miód różany, pszczele rodziny z uli położone w sasiedztwie z plantacja róż nie robia miodu z róż, jedynie powstaje pyłek różany. Róża nie jest kwiatem miododajnym?! Pszczelarze nie wiedzą niestety, dlaczego jest taka forma relacji na linii pszczoly - róże. Takie zjawisko i juz! Możnaby pszczół zapytac... Ciekawostka: olejki eteryczne wlasnie z róży mają najwyższą wibracje...w aromaterapii. Dobranoc

Zostaw komentarz