Pizza fritta. Jak mieć prawdziwą pizzę z domowego piekarnika.
Fritta, czyli smażona.
Tak, właśnie smażona. Na oleju, niczym schabowy kotlet. Niech nie pomyśli sobie czasami Czytelnik, że to nowomodny wynalazek, o nie. Ten sposób jest tradycyjnie włoski i uznany za praojca rozpowszechnionej w naszych czasach pizzy prosto z pieca.
Pizza z patelni?
Niezupełnie. Usmażony placek to początek a zarazem fundament obiadu. Po usmażeniu, wzbogacony o składniki wierzchu, trafia on następnie do rozgrzanego pieca i dopiero tam staje się prawdziwą - w obecnym rozumieniu - pizzą.
Po co cały ten ambaras.
Przyczyny są dwie, oto pierwsza: usmażone placki mogą w spokoju (w lodówce lub zamrażalniku) czekać na swych konsumentów przybywających o różnych, także nieprzewidywalnych, porach. Po drugie i najważniejsze, gdy Kto nie posiada pieca konwekcyjnego lub specjalnego do pizzy, pizza fritta uda się doskonale w piekarniku domowym. Temperatura pieczenia wynosząca dwieście stopni Celsjusza z pewnością wystarczy.
Ach, cóż to będzie za pizza!
W taki sposób powstanie pizza idealna, o smaku i postaci nie obrażającej włoskiego oryginału, w pełni profesjonalna. Poczęstowany nią obywatel Italii z pewnością nie pozna, że danie przygotowano tutaj, w ojczyźnie kierpca i ciupagi.
Jakie powinno być ciasto?
Zwyczajne, najbardziej typowe i tradycyjne ciasto na pizzę:
Pół kilograma mąki (typ 550 lub semolina na pizzę, jak kto ma), szklanka wody, pół szklanki oliwy, saszetka granulowanych drożdży, łyżeczka soli, to wszystko. Wystarczy wymieszać ze sobą suche składniki, później dodać do nich te płynne, zagnieść razem na gładką masę i odstawić w cieple pod przykryciem, bo inaczej zamiast urosnąć, wyschnie. Ma podrosnąć, lecz jak długo trwa ten proces? Krótko, pół godziny wystarczy.
Dlaczego typ 550 lub Semolina?
Dzięki ich specjalnie dedykowanym właściwościom, upieczone ciasto będzie odpowiednio sztywne a pizza pokrojona na kawałki nie ugnie się szyderczo pod ciężarem zastosowanych dodatków.
Wierzch pizzy, ujęcie ilościowe.
Jakie dodatki zastosować na wierzch? Jak to z pizzą bywa - i dotyczy nie tylko pizza fritta, ale pizzy w ogóle - wybór zależy wyłącznie od fantazji kucharza. Aby pizza się udała, wszelkich użytych dodatków powinno być tyle, ile potrzeba, nie więcej. Przed włożeniem surowej pizzy do pieca ciasto powinno subtelnie wyzierać spomiędzy pomidorów, szyneczki, lub też innej całej reszty. Ilościowa przesada oznacza gwarantowaną paciaję.
Uwaga, wreszcie smażymy!
Najpierw podrośnięte ciasto trzeba podzielić i rozwałkować na placki. Jeśli ma być ono smażone na dużej patelni - na cztery części - w ten sposób powstaną cztery małe spody do pizzy. Oto paradoks, lecz pozorny: małe spody z patelni dużej. Gdy jednak wolą Czytelnika jest uzyskać pizzę rozsądnych rozmiarów, wtedy ciasto trzeba podzielić na dwie porcje, rozwałkować cienko, na grubość około siedmiu milimetrów a następnie usmażyć. Mało kto jednak spośród nas, amatorów, ma odpowiednio gigantyczną patelnię i palnik. Co wtedy? He, to sposób szczególnie tajny, który jednakże wkrótce poniżej Czytelnikowi zdradzę, ponieważ doceniam, że tutaj zajrzał i aż do tego miejsca doczytał. Prawdziwe zainteresowanie kuchnią ze wszech miar godne jest tak szacunku, jak i nagrody.
Na patelni.
Smażenie na patelni odbywa się zwyczajnie, z dwóch stron. Placki rozwałkowanego ciasta kładzie się na patelni z mocno, jak do kotletów, rozgrzanym olejem. Na dużej mocy palnika smaży się je przez chwilę - proszę mi wierzyć, widać moment, gdy placek należy odwrócić na drugą stronę. Po odwróceniu placka wystarczy spokojnie policzyć do piętnastu - wtedy ciasto będzie usmażone należycie - i zdjąć placek z patelni. Najlepiej od razu położyć go na kilku warstwach papieru śniadaniowego, który wchłonie pozostały po smażeniu, zbędny tłuszcz. Kolejne trzy części smaży się tak samo, uzupełniając jednakże użyty do smażenia olej, który powinien pokrywać patelnię warstwą o grubości około pięciu milimetrów. Usmażone placki można śmiało umieszczać jeden na drugim, przekładając je śniadaniowym papierem.
Smażony placek na dużą pizzę. Większą niż największa patelnia.
Jak zatem ominąć patelniane wielkościowe przeszkody i co począć, gdy największa patelnia wydaje się zbyt mała? Usmażyć pizzę na półce piekarnika. Jak? Tak: na półkę posiadającą rant wylać tyle oleju, by grubość jego warstwy wynosiła pół centymetra, włączyć dolną grzałkę, ustawić termostat na maksymalną temperaturę i poczekać aż olej będzie tak gorący, że aż zacznie lekko drgać. Wtedy ostrożnie położyć na nim placek i smażyć jak na patelni. Odwracać na drugą stronę należy ostrożnie, używając szczypiec i łopatki, będąc czujnym, by gorący olej nie chlusnął w stronę kucharza i nie poparzył jego rąk.
To prawie koniec, lecz co na wierzchu ma pizza fritta z fotografii?
Grzyby, gdy Czytelnik zechce, usmaży sobie sposobem własnym a przepis na cebulkę lub beszamel znajdzie w zasobach Srebrnej Patelni. Jeśli uprzejmie zechce, oczywiście. O, tutaj są: