Gulasz. Krucha, soczysta wołowina. Czy to możliwe?
Pieczeń wołowa, zrazy, wołowy gulasz niejednemu jawi się we wspomnieniach jako obiadowy koszmar dzieciństwa. Dlaczego nas tym karmiono bez litości i często na siłę? Mięso wołowe jest dietetycznie bardzo wartościowe a nawet najwartościowsze ze wszystkich mięs. Zawiera w sobie rzeczy pokarmowo niezbędne dla prawidłowego wzrostu i rozwoju młodego człowieka. To jasne, lecz z jakiego powodu ten i ów, będąc dzieckiem, bronił się przed jego konsumpcją? Powód jest taki, że źle zrobiona wołowina jest prawie niejadalna - twarda, sucha, niesmaczna i włazi pomiędzy siekacze. Dlaczego gotując dla dzieci nie przygotowywano jej jak należy - byłaby wtedy wspaniała? Nie wiem i się nie dowiem, zresztą wcale mnie to nie obchodzi. Rozpacz przedszkolaka - talerz z zawartością o konsystencji zelówki - dawno mam już za sobą i wie Czytelnik co? Takie mam duchowe motto: "Nigdy więcej źle zrobionej wołowiny!"
Czas duszenia mięsa - fundament sukcesu.
Lite mięso wołowe wymaga długiej, naprawdę długiej obróbki termicznej. Po godzinie przebywania w rondlu wołowina będzie twarda jak kamień. Godzinka z pewnością w tym przypadku nie wystarczy.
Wino i bulion. Sos pieczeniowy.
Czy dorośli, czy też dzieci nie upiją się sosem, w którym dusiło się mięso, choćby zawierał on całą butelkę wina. Po tak długim ogrzewaniu, jakie konieczne jest, by mięso w sosie zmiękło, w zastosowanym trunku nie ma ani śladu alkoholu, ulatnia się w całości. Po co wino w sosie? To właśnie ono gwarantuje kruchość.
Jaka wołowina nadaje się na gulasz?
Dowolna, która nie należy do przesadnie żylastych. Choć gulasz z definicji składa się z mięsa pokrojonego w niewielką kostkę, to żyła wołowa, choć pocięta nożem nie zmięknie i będzie przeszkadzać.
Przepis na gulasz wołowy dla czterech osób:
Składniki:
900 g mięsa wołowego pokrojonego w kostkę; 2 cebule pokrojone w piórka; olej do smażenia.
przyprawy: sól; papryka słodka; papryka ostra; kminek mielony; pieprz.
na sos: 1 szklanka bulionu; 1 butelka dobrego wytrawnego czerwonego wina.
dodatkowo: 6 ziemniaków obranych i pokrojonych w kostkę. (ziemniaki powinny być w typie sałatkowym, t.zw. typie A - wtedy nie ma ryzyka, że rozgotują się i rozpadną).
Sposób przygotowania:
Na dużej patelni z grubym dnem mocno rozgrzać sporą ilość oleju. Gdy olej jest bardzo gorący, wrzucić mięso i smażyć. Mięso na patelni należy mieszać do czasu, gdy wydobędzie z siebie sok. Wtedy przerwać mieszanie i smażyć mięso dalej aż do chwili, gdy cały mięsny sok odparuje. Trwa to nawet kilkanaście minut. Moc palnika przez cały czas smażenia powinna być maksymalna. Odparowanie soku rozpozna Czytelnik po tym, że zawartość patelni przestanie się pienić - wtedy należy mięso starannie posypać przyprawami i solą, zdjąć z patelni i przenieść do żaroodpornego naczynia lub żeliwnego garnka. Dobrze, jeśli możliwie duża ilość tłuszczu ze smażenia pozostanie na patelni.
Ponownie rozgrzać patelnię, na której smażyło się mięso (tym razem moc palnika powinna być średnia) i na pozostałym na niej tłuszczu smażyć cebulę, aż zmięknie. Dodać ją do mięsa wraz z tłuszczem z patelni.
Przygotować sos: bulion wymieszać z winem i dosolić do smaku.
Mięso i cebulę zalać sosem. Przykryć garnek lub naczynie żaroodporne pokrywką i wstawić do piekarnika nagrzanego do 160 stopni z włączonym termoobiegiem na dwie i półgodziny. Po tym czasie do garnka dodać ziemniaki, wymieszać, przykryć garnek pokrywką. Pozostawić rzecz w piekarniku w tej samej co poprzednio temperaturze, jeszcze na godzinę. Po upływie tego czasu danie jest gotowe a mięso miękkie i kruche.
Paweł Bieńkowski
16 kwietnia 2020 01:35:12Mam jednocześnie przez paręnaście minut maksymalnie smażyć wołowinę i jeszcze - jak sugerujecie - zachować na patelni tłuszcz i sos? Niemożliwe. Wszyscy odparuje w kilka minut, a wołowina będzie twarda jak podeszwa. Dziękuję za taką recepturę - przepis na katastrofę!
Srebrna Patelnia
17 kwietnia 2020 17:52:34O, widzę, że Czytelnika zaślepiła żądza hejtu :). Zwracam pokornie uwagę na fakt, że czytanie bez zrozumienia nie ma sensu. Lepiej nie czytać wcale. Słowa takie jak "sos" i "sok", choć brzmią podobnie, oznaczają dwie różne rzeczy. Dodatkowo wydaje się sprawą dość istotną, aby teksty czytywać do końca. Czy to ładnie tak wysilać się na krytykę powyższego przepisu, nie posiadając wiedzy z zakresu szkoły podstawowej, która pozwala zrozumieć, że faza wodna emulsji odparowuje znacznie szybciej niż olejowa? Nie ładnie, ale miło mi, że Czytelnik zwraca się do mnie w liczbie mnogiej, niczym do koronowanej głowy. Faza olejowa mówiąc ściśle, nie odparuje, lecz spali się raczej, czyli pójdzie z dymem. Ewentualnie. Tak się właśnie stanie, gdy Szanowny Kucharz, nie mając pojęcia o gotowaniu, zabierze się do pracy bez zrozumienia treści instrukcji. Zapewniam szczerze, że tłuszcz na patelni w tym procesie pozostaje. Pozdrawiam serdecznie i życzę w przyszłości mniej emocji podczas lektury stron www. Ps. Przykro mi, teza z "podeszwą" nie jest dla mnie jasna. Któż to niby miewa stopy wielkości gulaszowych kąsków? Następnym razem proszę się bardziej postarać.
Leszek
24 marca 2021 05:36:42Chamskie i agresywne odpowiedzi pana patelni nie zachęcają do gotowania.
Srebrna Patelnia
24 marca 2021 21:56:16Proszę zatem nie gotować, Szanowna Pani Leszku. To bardzo proste. Pozdrawiam i życzę sukcesów w powstrzymywaniu się.
Malwina
24 kwietnia 2020 00:26:30Wyszło tak pyszne, że mój chłopak piszczy z zachwytu ☺️
Srebrna patelnia
24 kwietnia 2020 10:10:43Bardzo się cieszę i życzę wiele radości z tak twórczego zajęcia, jakim jest gotowanie. Pozdrawiam.
Karolina
25 kwietnia 2020 21:15:13Wygląda zacnie, opis techniczny również. Moje danie właśnie się piecze, przy czym zamiast ziemniaków będą w nim papryka czerwona i pieczarki, a mięso podlałam brandy, smak jest też ciekawy. Do przypraw dodałam trochę rozmarynu, gra mi z wołowiną. Pozdrawiam.
Srebrna Patelnia
26 kwietnia 2020 18:09:43Dobry pomysł z dodaniem brandy. Następnym razem też tak zrobię. Pozdrawiam!
KamKa
30 kwietnia 2020 22:15:23Cudownie! I tez zaciekawił mnie pomysł z brandy. Zastanawia mnie tylko jedna rzecz...dlaczego tak często w przepisach na wołowinę pokutuje mit że NIGDY nie należy jej solić? Myślałam, że dotyczy to tylko steków choć spotkałam się z przepisami kucharzy, którzy i steki solili przed smażeniem....
Srebrna Patelnia
1 maja 2020 09:50:05To nie mit. Sól powoduje odwodnienie surowego produktu zgodnie z regułą dążenia do wyrównania stężeń - w tym przypadku chodzi o ucieczkę wody z włókien mięsa. Ten proces zachodzi również podczas smażenia mięsa niesolonego, jednak dzięki reakcji Maillarda, która przebiega w wysokiej temperaturze, powierzchnia mięsnych kawałków po chwili "zamyka się" i blokuje ucieczkę wody. Dzięki temu mięso pozostaje znacznie bardziej soczyste, niż gdyby było wstępnie odwodnione przez uprzednie posolenie. Steki można posolić na surowo, lecz dosłownie na sekundę przed położeniem ich na patelni a smażenie powinno się wtedy odbywać gwałtownie - czyli na palniku gazowym. Nie polecam takiego działania przy użyciu palnika elektrycznego. Większy kawałek surowego mięsa, na pieczeń, można natrzeć grubo solą i odstawić do lodówki przed dalszym przygotowaniem, ale ma ono leżakować w ten sposób - do tego ciasno owinięte folią - przez kilka godzin. Wtedy to co umknie na zewnątrz, wchłonie się z powrotem. Przynajmniej takie jest założenie. Pozdrawiam.
Marlena
2 października 2020 15:47:34A ja próbowałam kilka razy i nie udaje mi się - wciąż jest sucha podeszwa. Próbowałam różnych przepisów i nic. Załamana jestem ponieważ w kuchni spędziłam pół dnia a mięsa nikt nie tknie - wyląduje jak zawsze w koszu. Moja przygodę z wołowiną kończę. Nigdy już nie tknę się tego mięsa...smutne to ale prawdziwe.
Srebrna patelnia
7 listopada 2020 11:28:27O, znowu podeszwa! Szewskie skojarzenia, zupełnie jak pan Paweł Czytelnik powyżej. Jesteście państwo spokrewnieni? Serdecznie współczuję przeżytej traumy, nie rozumiem jednak co wymagało poświęcenia kilku godzin w kuchni. Wpatrywała się Pani przez cały czas w okno piekarnika? Niewiarygodny ten Pani hejt. Teraz bez cienia sarkazmu - na Pani miejscu skupiłabym się raczej na soi i fasoli z olejem. Pozdrawiam.
Michał
4 kwietnia 2021 18:56:41Zrobię kolejne podejście do wołowiny z tym przepisem.. zobaczymy. Tymczasem mam pytanie, czy mogę jakoś wykorzystać twardą wołowinę z gulaszu ??
Srebrna Patelnia
5 kwietnia 2021 19:05:31Tak. Można ją zmielić, dodać zasmażkę i powstanie farsz do krokietów. Wstawiłabym jednak taki gulasz w naczyniu żaroodpornym lub żeliwnym (z pokrywką) do piekarnika i potrzymałabym w temperaturze 140 stopni do chwili, gdy mięso zmięknie. Powodzenie zależy oczywiście od użytych dodatków - warzywa, jeśli są w sosie, mogą się porozpadać - oraz ilości samego sosu: nie może go być zbyt mało. Pozdrawiam.
MałgorzataM
27 października 2021 18:37:36Nie każdy komentarz osoby, której nie wyjdzie potrawa jest hejtem. Pana sarkastyczne wypowiedzi też nie pomagają. Nie każdy zjadł zęby na przygotowywaniu wołowiny. Podeszwa akurat funkcjonuje w języku polskim właśnie w odniesieniu do nieudanego przygotowania mięsa. Nie trzeba być tu z nikim spokrewnionym. Używamy tego samego języka.
Srebrna Patelnia
27 października 2021 20:45:33Urocza reprymenda. Proponuję postarać się o domenę, zapłacić za hosting i prowadzić własną stronę internetową z przemiłymi komentarzami bez cienia sarkazmu. Ps. w naszym języku o kobietach mówimy "pani". Dobrze jest umieć czytać, gdy potrafi się pisać. Pozdrawiam.
KK
19 listopada 2021 23:56:54Kipi jadem z tej srebrnej patelni...
Anna Malosz
5 stycznia 2022 11:41:20Pani Srebrna Patelnio, po przeczytaniu Pani komentarzy człowiekowi odchodzi wszelka chęć do spróbowania Pani przepisu... przykre.
Srebrna Patelnia
5 stycznia 2022 11:56:02Pani Anno, niech Pani nie będzie przykro. Przepisów są tysiące a komentarzy miliony. Życzę przyjemnych poszukiwań. Pozdrawiam.
Patison
26 grudnia 2022 12:43:47Przeczytałem komentarze i przyznam że nie rozumiem jak komuś mogła wyjść „podeszwa”. Przepis jest bardzo czytelny i zrozumiały co świadczy o dużym profesjonalizmie osoby która go przygotowała. Panie/Pani Srebrna Patelnio, dziękuje za ten przepis, znalazłem go kilka lat temu i wciąż do niego wracam. Mój syn jest zakochany w tej potrawie i zawsze mnie pyta kiedy znowu przygotuje gulasz 💪
Kama
16 maja 2024 13:14:28Korzystam z tego przepisu już od 4 lat i nie znalazłam lepszego w prostocie i jednocześnie wyjątkowego w efekcie końcowym. Wołowina zazwyczaj wychodzi świetna, czasem nie super krucha, ale odnoszę wrażenie, że zależy to od jakości mięsa jakie kupię. Pozdrawiam!
Marzynia
14 listopada 2024 13:01:52Oj, widzę że się tu zrobiła mała drama z tą wołowiną :-D W dzieciństwie najbardziej lubiłam wołowinę z rosołu (u nas gotowano mieszany, albo wręcz czysto wołowy, z ziemniakami), bo zawsze była miękka. Potem długo nie można było dostać dobrej wołowiny, a teraz mam córkę z farmą "szczęśliwego" bydła. My na gulasz zazwyczaj marynujemy, ale jeśli się ją długo i wolno (w niskiej temperaturze, myślę, że z termoobiegiem to 140 wystarczyłoby, ja nie korzystam z niego w tak długiej obróbce, bo strasznie żre prąd) dusi, to będzie miękka. Wino też robi swoje, wszak jest tam alkohol i garbniki :-) Ja zrozumiałam, o co pani chodzi z tym odparowaniem soku - świeża wołowina ma go tak dużo, że często trzeba wręcz odlać, jeśli się chce ją obsmażyć (potem sok wlewa się z powrotem do duszenia). Proszę się w ogóle nie przejmować jakąś niefajną i niekonstruktywną krytyką, zresztą potrafi pani grzecznie, ale dosadnie odpowiedzieć na czyjeś wylane na piśmie frustracje. Pani blog dobrze się czyta i chyba będę wracać tu częściej :-) Pozdrawiam!