Dobry wypiek to taki, w którym nie ma zakalca.
Ku pokrzepieniu.
Nierząd i lekkie obyczaje nie mają z sosem do makaronu nic wspólnego, poza nazwą. Możliwe, że choć jest to danie włoskie, imię nadał mu Złośliwy Korsykanin. W odwecie za genueński wielowiekowy wyzysk.
Jan poprosił o przepis. To nie żarty.
Nie ma wiedzy bezużytecznej, szczególnie gdy dotyczy ona śmiertelnych zagrożeń. Jak miło spędzić czas i uniknąć zaczadzenia? Otóż to!
Poprosiłam ukraińskich znajomych o prosty przepis. Oto on. Okazało się, że lepszych blinów nie jadłam.
W sosie z wędzonego boczku, w nim wszystko można odgrzać a co odgrzewane smakuje jeszcze lepiej niż dnia pierwszego.
O pierzynce, dymaniu panierki i smażeniu dorsza.
Dla wielbicieli prostoty i dobrego smaku.
W Grecji występuje nie tylko musaka i grecka sałatka, lecz także leśne grzyby i liczne, z powodzeniem działające ośrodki narciarskie.
Jeśli Kto jest kucharzem w swym domu, lub tylko niekiedy nim bywa, niech tego przepisu nie lekceważy, nie przegapi a później nie zgubi. I niech go nie zepsuje, bo dobry.
Z okazji formalnych i niezalegalizowanych ślubnych rocznic, wszystkim parom, by nie zapominały o sensie wzajemnego ze sobą przebywania, dedykuję. Z najlepszymi życzeniami.
O sadzeniu grochu poezja nie powstanie a i proza poetycka także nie. Ani o szparagach.
Wrażenia podróżne z benzynowej stacji.
Licentia poetica.
Sama chętnie bym to przeczytała, gdybym o tym nie napisała. Przydałoby się nie jeden raz, od niespodziewanych gości.
Zawsze ku pomocy. W dzień i w nocy.
Rozum trzeba wpierw postradać, by o śledziu rym układać.